Wiem, że od dawna się nie odzywałam. Ot, po prostu dużo pracy. Nie sądziłam również, że kolejny wpis będzie musiał się pojawiać w takich, a nie innych okolicznościach.
Tymczasem sytuacja, jaka dotknęła naszej gastronomicznej branży jest dosyć szczególna, nawet na tle ogólnej epidemii. Większość z Was zauważyła znaczące spadki obrotów, część z Was zdecydowała się na zamknięcie swoich lokali, jeszcze inni koncentrują się na zamówieniach realizowanych w dowozie. Wiem, że wiele rezerwacji imprez firmowych i rodzinnych zostało odwołanych.
Dlatego mam nadzieję dziś i w kolejnych dniach zamieścić tu cykl artykułów, który pomoże Wam – restauratorom – odnaleźć się w tej nowej dla nas wszystkich rzeczywistości, uporządkować pewne kwestie, ale przede wszystkim zabezpieczyć swoje interesy pod względem prawnym jak tylko da się w obecnej sytuacji najlepiej..
Będzie dobrze, głowa do góry! 🙂
Na pierwszy ogień pójdą umowy na organizację przyjęć okolicznościowych, a przede wszystkim zawarty w nich zadatek.
Na jednej z grup przeznaczonej dla branży gastronomicznej pojawił się wczoraj następujący problem:
W restauracji Pana Karola miało odbyć się przyjęcie firmowe dla 50 osób. Na dzień przed przyjęciem, około godziny 17.00 Zamawiający zadzwonił i odwołał całą imprezę. Argumentował to tym, że Goście boją się wziąć w niej udział. Na podstawie umowy została wcześniej wpłacona zaliczka, opiewająca na około 50% wysokości wynagrodzenia umownego. Pan Karol zastanawiał się co zrobić w tej sytuacji? Zwrócić zaliczkę i zostać z zakupionym towarem czy też może zwrócić jedynie część zaliczki?
Pan Karol podkreślił również, że pracuje w branży wiele lat i nigdy coś takiego się mu nie przytrafiło, stąd jego niepewność i niewiedza, jakie kroki podjąć..
Jest to sytuacja, która nie zdarzyła się dotąd pewnie wielu z Was. I pewnie przez wiele lat po zakończeniu tej epidemii się nie przydarzy. Oby! Jednocześnie w najbliższych dniach z takim problemem zmierzy się pewnie wielu z Was. Dlatego spróbuję dziś podpowiedzieć Wam jak zachować się w takiej sytuacji, aby pozostać w zgodzie z prawem, bacząc przy tym na swój interes ekonomiczny.
Najpierw jednak przyjrzyjmy się komentarzom pod wczorajszym postem. Wśród dokładnie 88 komentarzy, które pojawiły się pod wpisem Pana Karola każdy bowiem miał swój pomysł na rozwiązanie tej kwestii. Pojawiały się więc głosy, że:
„Nie ma opcji oddania zaliczki! Jest to bezzwrotna forma rezerwacji czegokolwiek”
„Zaliczka jest zwrotna, zadatek nie jest zwracany”
„Następnym razem weź zadatek, nie zaliczkę”
„Prawnie rzecz biorąc zaliczkę trzeba zwrócić, dlatego też większość z nas bierze zadatki, tu zwrot się nie należy chyba że, to lokal rezygnuje, wtedy trzeba zwrócić podwójną kwotę”
„można zatrzymać zaliczkę tytułem poniesionych kosztów, które jesteśmy w stanie wykazać”
„zaliczka zostaje, realizuje się nowy termin”
„zawsze biorę zadatek, nie zaliczkę”
„zaliczka jest po to, że jak gość się wycofa, to restauracja nie jest stratna”
„zaliczka zostaje, to nie z winy restauracji przecież”
„powody odwołania nie powinny Cię interesować bo ważny powód w tym wypadku to ciężkie kalectwo/choroba/śmierć lub urzędowy zakaz, a takiego nie było” (czy aby na pewno w obecnej sytuacji nie musiało to interesować właściciela restauracji?)
„Brać zadatek!”
„Magiczne słowo ZADATEK. A nie zaliczka. Chociaż tyle”
Czy jednak, aby na pewno w obecnej sytuacji aktualne pozostają rozwiązania kodeksowe i umowne, zgodnie z którymi jeżeli jedna ze stron rezygnuje z wykonania umowy, druga strona może od umowy odstąpić i zachować wpłacony zadatek?
Ale po kolei.
Jak sprawy się mają w normalnej sytuacji w kraju i na świecie pisałam już na blogu wielokrotnie.
Między innymi we wpisie o:
- bezzwrotnej zaliczce,
- praktycznym zastosowaniu zadatku,
- tym czy moim zdaniem korzystniejsze jest pobieranie zaliczki czy zadatku,
z którymi zapoznasz się klikając w aktywne linki.
W tym miejscu tylko krótko je przypomnę.
Zaliczka jest świadczeniem zwrotnym!
Co do zasady. Jeżeli bowiem wykażesz, że do momentu rezygnacji z organizacji imprezy poniosłeś już określone, uzasadnione, wydatki na jej organizację, możesz zatrzymać określoną część zaliczki. Musisz tylko umieć to udowodnić co w przypadku rezygnacji z imprezy „dzień przed” będzie banalnie proste. Nikogo nie zdziwi chyba, że wszystkie towary zostały już zamówione, a nawet dostarczone.
Oczywiście jeżeli pobierasz dużą zaliczkę możesz nie być w stanie wykazać całej kwoty, wtedy oddajesz to, czego nie jesteś w stanie wykazać. Jeżeli tego nie zrobisz albo nie będziesz w stanie wykazać jakiego rzędu koszty poniosłeś, zaliczki nie oddasz, a sprawa trafi do Sądu istnieje duże ryzyko przegrania takiej sprawy. Wydatki, które pokrywa zaliczka muszą bowiem zostać wykazane.
Ale nie mają racji Ci, którzy twierdzą, że zaliczka jest bezwzględnie zwrotna i zawsze należy ją zwrócić.
Zadatek jest świadczeniem bezzwrotnym!
Zadatek jest formą odszkodowania, to prawda. Niezależnie od poniesionych kosztów imprezy masz prawo zastrzec w umowie, że w przypadku niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga strona może od umowy odstąpić i zachować wpłacony zadatek, a jeżeli sama go dała, żądać zapłaty sumy dwukrotnie wyższej.
Musisz jednak pamiętać, że te przepisy nie działają bezwzględnie. Kodeks cywilny przewiduje bowiem, że jeżeli niewykonanie umowy nastąpiło na skutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, zadatek powinien zostać zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotności zadatku odpada.
Zdarza się bowiem tak, że żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie umowy, kiedy dzień przed ślubem para młoda ulega ciężkiemu wypadkowi, kiedy pył wulkaniczny unieruchamia lotniska na 5 dni przed organizacją wesela, ale także kiedy powódź zalewa Twoją restaurację na dzień przed komuniami.
Dlatego też nie mają racji Ci, co twierdzą, że zadatek w sytuacji odwołania imprezy nigdy nie podlega zwrotowi.
Z jaką sytuacją mamy do czynienia obecnie?
WHO ogłosiła koronowirusa COVID-19 pandemią. W Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego, zamknięto placówki oświatowe i kulturalne, ograniczono pracę sądów, urzędów, nawołuje się do pozostania w domu osób, które nie muszą z niego wychodzić. Czy możemy zatem twierdzić, iż nic się nie dzieje?
Czy wobec tego możemy wymagać od naszych Klientów, aby nie odwoływali imprez, na których miało się bawić kilkadziesiąt osób? I vice versa – czy nasi Klienci mogą mieć do nas pretensje z powodu tego, że zachowując się odpowiedzialnie odwołujemy organizację takich imprez?
Sądzę, że wszyscy zgodzimy się, że odpowiedź na oba te pytania musi być przecząca.
A skoro tak, to nie możemy uznać, aby do organizacji imprezy bądź przyjęcia nie doszło z winy którejkolwiek ze stron. Jest to sytuacja niezależna od obydwu stron.
Czy w takim razie w prosty sposób możemy przyjąć, że w przypadku odwołania imprezy należy się nam zadatek i już?
W mojej ocenie nie.
Każda taka sytuacja na pewno wymagała będzie indywidualnej oceny.
Ocenie podlegała będzie:
- treść umowy, jeżeli była zawarta oczywiście,
- termin kiedy impreza miała bądź ma się odbyć oraz to z jakim wyprzedzeniem jedna ze stron zdecydowała o jej odwołaniu,
- aktualne wytyczne władz państwowych, formalnie wprowadzane restrykcje.
Inaczej bowiem ocenimy sytuację, w której impreza miała się odbyć za tydzień, a druga strona zapewniała Cię, że jak najbardziej jej organizacja jest aktualna, po czym na dzień przed imprezą powiadomiła Cię, że jednak boi się jej organizować. W takiej sytuacji z pewnością zatrzymanie zadatku może okazać się zasadne.
Jeżeli jednak dziś, 13 marca 2020 roku o godzinie 17.00 mamy 68 zarażonych, zewsząd straszą wprowadzeniem stanu wyjątkowego, dzieci i młodzież szkolna ma bezwzględny obowiązek siedzenia w domu i druga strona zawiadomi Cię, że rezygnuje z organizacji imprezy w przyszły weekend, w mojej ocenie umowa nie dojdzie do skutku bez winy żadnej ze stron i nie jest zasadne zatrzymywanie w tej sytuacji wpłaconego zadatku.
Sytuacja, o której tu piszemy ma znamiona siły wyższej.
Siła wyższa to zdarzenie niezależne od Strony, nieprzewidywalne, niemożliwe do zapobieżenia, które nastąpi po dniu zawarcia umowy. Siła wyższa powoduje, że strona, która nie wykonała swojego zobowiązania nie ponosi za to odpowiedzialności, o ile udowodni, że zachodzi związek przyczynowy między zdarzeniem wywołującym siłę wyższą a niewykonaniem umowy.
Niewykonanie umowy z powodu siły wyższej nie powoduje jednocześnie automatycznie, że umowa wygasa. Przeciwnie, strony powinny wspólnie uzgodnić co dalej. Czy rozwiązują umowę czy też przesuwają termin jej wykonania na okres , w którym siła wyższa minie.
Jeżeli zdecydujecie, że rozwiązujecie umowę, w mojej ocenie zadatek podlega zwrotowi.
A zaliczka? Tak jak pisałam powyżej, to zależy od indywidualnej oceny – jeżeli poniosłeś już koszty organizacji imprezy, a jej odwołanie następuje na kilka godzin przed, moim zdaniem zasadne jest jej zatrzymanie. Jeżeli masz czas, aby odpowiednio zareagować – odmówić dostawy bądź wykorzystać je w inny sposób, zaliczka powinna zostać zwrócona.
Na pewno jednak zanim zachowasz zadatek, w sytuacji w której impreza nie dochodzi do skutku z powodu siły wyższej musi to być przemyślana decyzja. Za kilka miesięcy może bowiem okazać się, że straty przewyższą chwilowy zysk. Epidemia się uspokoi, Sąd zaczną normalnie pracować, a Klienci domagać się niesłusznie zatrzymanych zadatków.
Wiem, że konieczność zwrotu zadatku w pewnych sytuacjach spowoduje, iż część restauratorów niepobierających zaliczek może zostać z niczym. W takiej sytuacji możesz jednak domagać się zwrotu uzasadnionych wydatków, poczynionych do dnia rozwiązania umowy.
Zdecydowanie najlepiej załatwić sprawę polubownie.
Dlatego spróbuj zaproponować drugiej stronie zmianę terminu bądź chociażby zmianę zasad wykonania umowy. Zawsze możesz przecież dostarczyć zamówienia na wynos, oczywiście o ile nie jest to wesele.
Możesz również zaproponować zawarcie ugody. Możecie ustalić, że podzielicie się zadatkiem, połowę zwracasz Klientowi, zaś druga połowa niech stanowi dla Ciebie odszkodowanie. Sądzę, że wielu Klientów zrozumie Twoją sytuację i nie będzie żądało zwrotu zadatku w pełnej wysokości.
Pamiętajcie również, aby tego typu ustalenia zawierać na piśmie. Spisz krótkie porozumienie, wystarczą dwie strony A4. Napisz:
- do której umowy to porozumienie,
- kto je zawiera (zawsze tylko PESEL, nigdy numeru dowodu osobistego),
- co ustaliliście, czy umowę rozwiązujecie czy przesuwacie jej wykonanie w czasie,
- czy zadatek, zaliczka. ulegają zwrotowi czy zaliczeniu, kto komu zwraca, ile i w jakim terminie.
Jeżeli umowę rozwiązujecie, zrzeknijcie się wzajemnych roszczeń. Tak abyś miał pewność, że tym właśnie porozumieniem następuje całkowite rozliczenie stron umowy i że w przyszłości Klienci nie będą wysuwali do Ciebie jakichkolwiek żądań z tytułu tejże umowy.
A kiedy cały ten koronawirus minie, zrewiduj wzory umów z których korzystasz. Gdyby ten wzór zawierał klauzulę siły wyższej, większość z Was nie musiałaby się dzisiaj zastanawiać jak postąpić. Regulowałaby to zawarta umowa.
Wiem, że takie postanowienia często uznawane były za przesadzone. Aktualnie życie po raz kolejny pokazuje nam jednak, że musimy być przygotowani na wszystko. Nawet na najmniej prawdopodobną sytuację, wydającą się nam całkowicie abstrakcyjną.
A o klauzuli siły wyższej niedługo napiszę tu coś więcej, obiecuję.
*
Drogi restauratorze!
Jeżeli masz jakiekolwiek pytania bądź wątpliwości związane z obecną sytuacją, potrzebujesz wsparcia prawnego, jestem do Twojej dyspozycji. Zgłaszajcie swoje pytania, postaram się odpowiedź w komentarzu bądź osobnym wpisie, a jeżeli sytuacja będzie tego wymagała – udzielić indywidualnej porady prawnej.
Sytuacja jest niecodzienna dla nas wszystkich, ale mimo wszystko na wiele z Twoich pytań bądź wątpliwości prawo daje odpowiedź, a przynajmniej podpowiedź, jak możemy się zachować, aby jak najlepiej zabezpieczyć swoje interesy.
Dlatego możesz napisać do mnie tu na blogu, w komentarzu, poprzez formularz kontaktowy, na kontakt@adwokatkosecka.pl lub skontaktować się telefonicznie pod numerem 507-025-782.
[EDIT]: 13 marca 2020 roku około godziny 20:00 Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, iż czasowo zawieszono działalność restauracji, kawiarni, pubów i innych placówek gastronomicznych, za wyjątkiem zamówień realizowanych w dowozie i na wynos.