„Wesele w nowej koronawirusowej rzeczywistości”. Slogan, który od co najmniej kilku tygodni wyświetla mi się w mediach społecznościowych co najmniej kilkanaście razy w ciągu jednego dnia. Słowo daję 🙂 Piszą o tym i posługują się tym terminem portale branżowe, jak i ogólnoinformacyjne.
Jak ta nowa rzeczywistość ma wyglądać możesz dowiedzieć się z branżowych wytycznych GIS-u dostępnych pod tym linkiem. Jest w nich mowa o dystansie społecznym 2 metrów oraz zapewnieniu płynów do dezynfekcji rąk. Jest mowa o tym, aby przy stoliku siedziała rodzina lub osoby wspólnie zamieszkujące. Tak ja wiem, w odróżnieniu od autorów wytycznych, jak wyglądają stoły na weselach 😉 Być może jakimś wyjściem z tej sytuacji jest kolejne zalecenie, aby w przypadku gdy jednak przy stole nie może siedzieć tylko rodzina, zredukować liczbę osób przy stole o 20% i usadzić ich tak, aby nie siedzieli vis a vis siebie.
Co do samego charakteru wytycznych, jak już zresztą wspominałam, pozostaje on nie do końca jasny. Nie chciałabym również omawiać tu wszystkich wytycznych, gdyż jestem pewna i wiem, że już poradziliście sobie z ich wdrożeniem w swoich restauracjach i domach weselnych. Tak jak w poprzednich wpisach, zalecam po prostu zdrowy rozsądek. Rozwagę, ostrożność i zdrowy rozsądek. To zawsze powinno się obronić 😉
Pisząc o weselach w nowej, koronawirusowej rzeczywistości chciałabym jednak skupić się na nieco innym niż wytyczne aspekcie.
Już bowiem po pierwszym weekendzie, w trakcie którego możliwa była organizacja wesel do 150 Gości, w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, iż uczestnicy przyjęcia weselnego okazali się być zakażonymi wirusem COVID-19. Teraz wiemy już, że dotyczy to co najmniej kilku, jeżeli nie kilkunastu wesel w całej Polsce. Jednocześnie na mojego maila coraz częściej zaczęły przychodzić wiadomości z pytaniem co stanie się w sytuacji, kiedy cała załoga restauracji trafi na kwarantannę.. Co z zadatkiem? Co z odpowiedzialnością za niedojście przyjęcia weselnego do skutku?
Ale pisaliście nie tylko Wy, restauratorzy.
Pisze do mnie i dzwoni również wiele Par Młodych, które znajdują się w nie mniejszym kłopocie. Nie tylko bowiem obawiają się, że sami do dnia wesela mogą się zarazić bądź trafić na kwarantannę. Boją się oni, że zarazić mogą się ich bliscy. Ale to jeszcze nie wszystko. Młodzi często boją się po prostu, że Goście nie będą mieli ochoty bawić się na weselu, kiedy skutki tej zabawy mogą ciągnąć się za nimi jeszcze przez wiele tygodni.
I właśnie dziś chciałabym pomóc znaleźć Ci odpowiedź na te wszystkie pytania. Celowo używam tutaj sformułowania pomóc znaleźć bo jak zaraz się przekonasz odpowiedź nie zawsze będzie oczywista. Często wymagała będzie gruntownej analizy danego przypadku – zarówno treści zawartej umowy, jak i szczegółowego opisu danego stanu faktycznego.
To natomiast, że dojdzie do takiej sytuacji, z jaką mamy do czynienia dzisiaj, kiedy do końca nie wiadomo kto i kiedy może zostać objęty obowiązkową kwarantanną, przewidywałam już w kwietniu. Wówczas, przygotowując dla Was ebooka, zawierającego porady prawne na czas pandemii i nie tylko pisałam:
(…) Pan Krzysztof z Elku jest zaniepokojony, ponieważ już trzy przyszłe pary młode oświadczyły mu, ze “nawet gdyby zakazy organizowania wesel zostały zniesione, to oni rezygnują z organizacji przyjęcia weselnego, które ma się odbyć jesienią tego roku, bo ich Goście już im zakomunikowali, ze i tak nie przyjdą, a w ogóle to cześć Gości miała przyjechać z zagranicy i tez kategorycznie oświadczyli, ze choćby było to możliwe, to oni i tak do Polski się nie wybierają.”
(…) widzę tutaj potencjalnie duże pole do konfliktu – Ty, jako restaurator, będziesz prawdopodobnie twierdził, ze przyjęcia mogą się już odbywać. Twoi Klienci natomiast będą uważać, ze koronawirus nadal stanowi duże niebezpieczeństwo i nie chcą w takiej sytuacji organizować przyjęcia. Kto będzie miał racje?
(…) skoro oficjalne obostrzenia zostaną zniesione, strach cioci Haliny oraz wujka Stasia nie są wystarczającą podstawą do uznania, ze organizacja przyjęcia nie była możliwa bez winy którejkolwiek ze stron, że stanowi to przypadek tzw. siły wyższej. Na pewno zaś takie sytuacje będą polem do porozumienia się, bowiem Twoi Klienci nie będą już mogli domagać się z całą stanowczością zwrotu zadatku, a zatem powinni być nastawieni bardzo ugodowo.
Dokładnie ten cytat skopiowałam z mojego ebooka. Ale chciałabym przypomnieć Ci, że ebooka, który zawiera ponad 70 stron porad prawnych na czas pandemii i nie tylko, możesz pobrać za darmo na blogu. Klikając w ten link. Wystarczy, że zapiszesz się na bezpłatny newsletter, a cały gastronomiczny niezbędnik będzie Twój 🙂
Wracając jednak do wesela i strachu Gości.. mimo, iż od tego czasu minęły ponad 2 miesiące, zdania nie zmieniłam. Nadal uważam bowiem, że skoro zgodnie z prawem organizacja wesel jest obecnie możliwa, a restauratorzy są gotowi do świadczenia swoich usług, sam strach Gości przed zakażeniem nie może powodować, iż Para Młoda ma prawo bezkosztowo zrezygnować z organizacji przyjęcia.
Owszem, zrezygnować zawsze może, ale na zwykłych zasadach. Tak jak gdyby epidemii w ogóle nie było.
Kwarantanna Gości – czy to coś zmienia?
Nietrudno sobie jednak wyobrazić rzecz dalece gorszą.. Sytuację, w której przynajmniej część Gości znajdzie się w kwarantannie. Młodzi powiedzą, dobrze, to już nie sam strach. Przypadek losowy. To byli dla nas bardzo ważni Goście. Bez nich nie wyobrażamy sobie przyjęcia weselnego.
Co powinieneś odpowiedzieć?
Że niestety, ale biorąc pod uwagę ocenę tego, z czyjej winy nie doszło do zawarcia umowy stwierdzić należy, że stroną która nie wywiązała się z umowy jest zleceniodawca, w tym wypadku Para Młoda.
Dlaczego? Moim zdaniem dlatego, że nawet gdyby nie było koronawirusa, tego typu przypadki jak choroba któregoś z Gości nie uzasadniają możliwości odwołania imprezy bez winy zleceniodawcy.
Jeżeli dzień przed ślubem zachoruje siostrzenica Panny Młodej, w efekcie czego na weselu nie pojawi się jej siostra, szwagier i siostrzenica, nie jest to powodem do odwołania wesela. Gdy dwa dni przed ślubem zachoruje dziadek Pana Młodego, w efekcie czego na weselu nie pojawi się zarówno dziadek, jak i babcia, nie jest to powodem odwołania wesela. Jeżeli wreszcie dzień przed ślubem mama Panny Młodej złamie nogę i wyląduje w szpitalu na stole operacyjnym, w efekcie czego nie będzie jej na weselu, w dalszym ciągu w mojej ocenie nie będzie to powód, aby odwołać wesele bez winy którejkolwiek ze stron. Jeżeli by się tak stało, wesele zostanie bowiem odwołane z inicjatywy i winy Pary Młodej.
I w mojej ocenie, pogląd ten przekłada się także na kwarantannę Gości w związku z koronawirusem.
Kwarantanna Młodych – czy to coś zmienia?
W mojej ocenie tak. Jeżeli bowiem faktycznie kwarantanną zostaną objęci Młodzi, ale nie tylko – w przypadku innych przyjęć okolicznościowych także dziecko przystępujące do Pierwszej Komunii Świętej czy para, która obchodzi jubileusz związku małżeńskiego, trudno sobie wyobrazić, aby uroczyste przyjęcie odbyło się bez ich udziału.
Wiem, że zwolennicy upierania się przy teorii o tym, że restauracja nadal jest gotowa świadczyć swoje usługi i zorganizować przyjęcie, a zatem ma prawo oczekiwać zapłaty kar umownych czy stosownego odszkodowania będą twierdzili, że Młodzi nadal mogą spełnić swoje świadczenie bo przecież ich świadczenie polega na zapłacie, a nie na obecności na przyjęciu. Wiem, znam te argumenty. Jednak w mojej ocenie, gdyby doszło do sporu sądowego mogą się one nie obronić. W takim wypadku przyjęcie nie dochodzi bowiem jednak do skutku bez winy Pary Młodej. Dlatego optowałabym za tym, aby przyjąć, iż to przypadek losowy i faktycznie odwołanie przyjęcia nie było zawinione przez Parę Młodą.
Oczywiście, są różne przypadki. Wyobrażam sobie sytuację, w której Parze Młodej dałoby się nawet udowodnić, iż nie zachowywała rygorów sanitarnych, przez co mogła trafić na kwarantannę częściowo z własnej winy. Dlatego też zawsze każdy przypadek rozpatrywać należy indywidualnie. Niemniej jednak, jeżeli mamy mówić o najbardziej modelowej, standardowej sytuacji, moim zdaniem wina Młodych nie jest tu oczywista i mogą oni skutecznie próbować podnosić, iż nie są winni temu, że zmuszeni byli odwołać przyjęcie.
Ten medal ma jednak 2 strony! Restauracja na kwarantannie.
Otóż to! Nie możemy wykluczyć sytuacji, w której to obsługa restauracji znajdzie się na kwarantannie. Co w takiej sytuacji?
Jeżeli miałeś na tyle duży zespół, że pracowaliście na 2 zmiany, pół biedy. Może kolejna kwarantanna się nie zdarzy 😉
A co jeżeli przez cały czas pracował jeden i ten sam zespół ludzi? To zależy.
Po pierwsze bowiem, ocenie na pewno będzie podlegało to, czy restauracja w czasie poprzednich przyjęć stosowała wymogi sanitarno-epidemiologiczne. Nietrudno dzisiaj sprawdzić, kto bawił się na tej czy innej sali tydzień lub dwa tygodnie temu. Jeżeli drugiej stronie udałoby się udowodnić, iż restauracja po macoszemu podeszła do rygorów sanitarnych, widzę w tym dla nich pewną szansę na dowodzenie, iż taka restauracja co najmniej przyczyniła się do późniejszej decyzji o kwarantannie.
Jeżeli natomiast nie da się restauracji udowodnić jakiejkolwiek winy, w mojej ocenie należałoby uznać, iż przyjęcie nie dochodzi wówczas do skutku bez winy którejkolwiek ze stron.
Pozostaje kwestia zastępstwa..
No właśnie. Rozważałam ostatnio z Panią Anią, właścicielką sali weselnej w Wielkopolsce, która poważnie martwi się obecną sytuacją, czy restauracja nie ma przypadkiem obowiązku poszukać w takiej sytuacji „zastępczego zespołu osób”, który będzie w stanie przygotować przyjęcie. Do jakich doszłyśmy wniosków?
Oczywiście, że to zależy 😉
Jeżeli Twój Szef Kuchni proponuje bowiem swoją autorską kartę dań, sygnowaną swoim nazwiskiem, raczej trudno mówić tu o jakiejkolwiek możliwości zastępstwa. Trudno sobie nawet wyobrazić, iż Młodzi chcieliby się w takiej sytuacji zgodzić na to, że i Szefa Kuchni i cały jego zespół, zastąpi jakikolwiek innych kucharz, który miałby się podjąć odtworzenia autorskiej karty dań, która miała stanowić weselne menu.
Zejdźmy jednak na ziemię. Wówczas dojdziemy do wniosku, iż w większości domów weselnych króluje jednak staropolska kuchnia ze zrazem i kotletem de Volaille na czele. Taką kuchnię z powodzeniem odtworzy większość kucharzy w Polsce. Dlatego zastanawianie się nad tym, czy w takiej sytuacji nie postarać się znaleźć zastępstwa nie jest bezpodstawne.
Na początek na pewno należałoby zapytać Młodych, co oni sądzą na temat temat. Czy uznajecie po prostu, że przyjęcie nie może odbyć się bez winy którejkolwiek ze stron i przekładacie termin przyjęcia? Czy też rozwiązujecie umowę? A może Młodzi jednak chcieliby, aby spróbować znaleźć zastępstwo i zorganizować przyjęcie.
Z tym oczywiście zastrzeżeniem, że znalezienie zastępstwa nie jest kwestią oczywistą. Możesz podjąć taką próbę. Może się jednak okazać, że ta sztuka się nie uda. Wówczas powinniśmy wrócić do punktu wyjścia – zmiany terminu przyjęcia bądź rozwiązania umowy. W takim wypadku powinieneś umieć jednak wykazać, że faktycznie podjąłeś próbę znalezienia zastępstwa. Maile, ogłoszenia.. Cokolwiek czym będziesz w stanie wykazać, że chciałeś zapewnić zastępstwo, ale w tak krótkim czasie było to po prostu niemożliwe.
Mam nadzieję, że rozważyłam wyżej wszystkie najczęstsze przypadki z jakimi możesz się obecnie spotkać. Nie wszystkie w ogóle, bo to niemożliwe. Tak jak już pisałam wyżej, każdy przypadek będzie nieco inny i będzie wymagał indywidualnej oceny. Ale wobec ogromu pytań, telefonów i maili w tej sprawie w ostatnim czasie postanowiłam odpowiedzieć tutaj zbiorowo. I spróbować omówić przynajmniej jakieś ogólne zasady, którymi rządzić się będzie odwoływanie wesel w nowej, koronawirusowej rzeczywistości.
I ostatnia uwaga na koniec. O której zresztą pisałam już wielokrotnie. Cokolwiek ustalicie, ustalcie to na piśmie. Zmieniacie termin? Rozwiązujecie umowę? Zwracacie zadatki? Zrzekacie się kar umownych, odszkodowania? Ustalcie to na piśmie!
A jak mam dla Ciebie niespodziankę! Od niedawna na blogu funkcjonuje sklep online. Możesz się w nim zaopatrzyć w wiele potrzebnych w Twojej restauracji wzorów pism i regulaminów. Na początek do sklepu trafiły 2 najpotrzebniejsze wzory na obecne czasy:
- porozumienie o zmianie terminu przyjęcia okolicznościowego (kliknij tu!) i
- porozumienie o rozwiązaniu umowy na organizację przyjęcia okolicznościowego (kliknij tu!).
Wzory zawierają praktyczne wskazówki do ich samodzielnego uzupełnienia. Jestem pewna, że z ich pomocą właściwie zabezpieczysz swoją sytuację finansową i prawną. Link do całego sklepu zostawiam Wam zaś tu.
*
Już zupełnie na koniec, mam także dla Ciebie zaproszenie. Razem z Rafałem Chmielewskim zapraszam na drugą część naszej rozmowy w ramach podcastu koronawirus w biznesie. Po raz kolejny rozmawiamy o sytuacji restauratorów w dobie koronawirusa. O luzowaniu obostrzeń zwłaszcza. A w tym o tym, jakie konflikty mogą powstać na tle organizacji wesel w nowej, koronawirusowej rzeczywistości.. 😉
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }