Wszelkie grupy i fora gastronomiczne to prawdziwa kopalnia gastronomicznych problemów prawnych. Odpowiadając na pytanie forumowicza, pisałam już kiedyś o problematycznym opodatkowaniu kawy, ostatnio zaś na jednej z grup gastronomicznych jeden z właścicieli restauracji zastanawiał się czy może sprzedawać papierosy za cenę wyższą niż wskazana na paczce czy też jest to zakazane. Internet nie potrafił dać mu jednoznacznej odpowiedzi w tej kwestii.
Niestety nie pomogli mu za bardzo również członkowie grupy – opinii było mniej więcej tyle, ilu odpowiadających 😉 Pojawiały się więc odpowiedzi, że „może„, albo że „nie może„, a także że „może, ale …” – i tych odpowiedzi było rzecz jasna najwięcej.
Dlatego postanowiłam przyjść z pomocą 🙂
Jeżeli chodzi o alkohol, nikt nie ma wątpliwości. Ba, wszyscy po prostu wiedzą – zarówno właściciele restauracji, jak i sami konsumenci, że alkohol kupowany na miejscu kosztuje po prostu więcej niż alkohol kupiony w sklepie. Związane jest to przede wszystkim z obsługą kelnerską czy też barmańską, koniecznością użycia odpowiedniego szkła czy też rozłożeniem sobie przez właściciela kosztów opłat związanych z uzyskaniem pozwolenia na sprzedaż alkoholu. To wiedza powszechna i nikogo nie bulwersuje.
Ale też na butelce wódki czy piwa zazwyczaj nie ma umieszczonej nawet ceny sugerowanej, a co dopiero ceny sztywnej. W przypadku papierosów jest inaczej – na paczce jest wskazana cena i brak jest dopisku, aby była to cena sugerowana.
A skoro jest inaczej – to można czy nie można sprzedawać po cenie wyższej niż wskazana na paczce ?
Od czasu istnienia zakazu palenia w pubach, restauracjach i innych punktach gastronomicznych, problem ten wydaje się co prawda mniej palący bo też kupowanie i sprzedawanie papierosów w takich miejscach stało się – co zrozumiałe – mniej popularne. Ale jednak takie pytania się pojawiają.
Zarówno ze strony właścicieli, jak i Klientów.
W Internecie można znaleźć zapytania kierowane w tej sprawie do Rzecznika Praw Konsumentów. Rzecznik zajął dość jednoznaczne stanowisko, iż cena na paczce jest ceną maksymalną i wszelkie próby jej podwyższenia powinny być traktowane jako obejście prawa.
Czy jednak należy zgodzić się w 100% procentach z jego opinią?
W mojej ocenie – nie.
Co prawda z ustawy o podatku akcyzowym wprost wynika, iż za maksymalną cenę detaliczną przyjmuje się cenę wyznaczoną i wyprodukowaną przez producenta lub inne podmioty wskazane w ustawie, ale wbrew pozorom wcale nie oznacza to, że cena wskazana na paczce jest ostateczna i definitywnie nie może zostać podwyższona 🙂
Owszem, może.
Jeżeli jednak sprzedajesz papierosy po cenie z paczki, to od tej maksymalnej ceny określonej na pojedynczym opakowaniu papierosów akcyza po prostu odprowadzona zostaje przez producenta lub dystrybutora wyrobów tytoniowych, a Ty – jeżeli nie zamierzasz podwyższać ceny papierosów ponad maksymalną cenę detaliczną wskazaną na paczce, nie musisz zawracać już sobie głowy podatkiem akcyzowym.
Jeżeli natomiast chcesz sprzedawać papierosy po cenie wyższej niż maksymalna cena oznaczona na paczce, ustawodawca przewidział dla Ciebie dodatkowy obowiązek zapłaty sankcyjnej stawki akcyzy w wysokości 70% maksymalnej ceny detalicznej wydrukowanej na opakowaniu jednostkowym. W takiej sytuacji stajesz się zobowiązany do rejestracji jako podatnika podatku akcyzowego oraz zapłaty należnego podatku akcyzowego.
Od razu uprzedzę pojawiające się w tym momencie naturalnie pytanie – sankcyjna stawka podatku będzie miała zastosowanie również wówczas, gdy połączysz sprzedaż papierosów z innym towarem (przykładowo zapalniczką) lub usługą gastronomiczną (gdy otworzysz Klientowi zakupioną paczkę papierosów), a także gdy taka droższa sprzedaż będzie wiązała się z jednoczesnym przyznaniem Klientowi nieodpłatnej premii, choćby w postaci zapałek.
Odpowiadając zatem na pytanie – czy cena na paczce papierosów jest maksymalną ceną za jaką możesz sprzedawać papierosy w Twojej restauracji czy pubie – nie, ale w takiej sytuacji musisz liczyć się z koniecznością zapłaty dodatkowego, sankcyjnego podatku akcyzowego.
Podobnych przepisów trudno szukać w regulacjach innych państw członkowskich UE, na tle których nasza krajowa regulacja wydaje się niestety nieco przeregulowana 😉