Dzisiejszy wpis będzie normalny 😉
Pewnie się zastanawiasz, który dotąd był nienormalny? Już spieszę z wyjaśnieniami.
Moja mama, choć zawodowo z branży dalekiej od gastronomii, która jako wierna fanka mej twórczości niezależnie od poruszanej przeze mnie tematyki czyta wszystkie wpisy, po przeczytaniu ostatniego wpisu na temat rejestracji znaku towarowego w kontekście franczyzy, stwierdziła bowiem, że nie był on zbyt interesujący i ona woli takie normalne wpisy 🙂
Zakładam więc, że normalne oznacza bardziej przyziemne i dotykające większości z nas. Nie da się bowiem ukryć, że franczyza jest zagadnieniem dość niszowym i dotyka ściśle określonej, wąskiej grupy branży gastronomicznej.
No więc dziś będzie o czymś normalnym i to nie tylko z punktu widzenia Ciebie jako restauratora, ale także z punktu widzenia Gości oraz tak naprawdę każdego uczestnika obrotu prawnego – którym jest każdy z nas.
Ale żeby nie było.. do tematu znaków towarowych jeszcze wrócimy, i to niedługo i z wielkim przytupem. Szykuje dla Was niespodziankę, a co! Tak wiele osób ostatnio wchodzi na bloga i pisze do mnie w wiadomościach prywatnych, że należy się Wam nagroda 🙂 Ale to wkrótce. A co dziś?
Dziś wracamy do tematu umów. Ale dziś zatrzymamy się, zanim jeszcze w umowie znajdzie się miejsce na pierwszy paragraf, a więc na jej komparycji, czyli tak naprawdę oznaczeniu stron umowy.
Oczywiście, oprócz oznaczenia stron umowy w komparycji powinna znaleźć się jej nazwa, miejsce oraz data zawarcia, ale to zazwyczaj nie sprawia Wam kłopotu. Mniej więcej powinno to zatem wyglądać tak:
Umowa o […]
zawarta w Gdyni w dniu 2 marca 2018 roku
pomiędzy:
[…]
I uwierzcie mi, tu zaczynają się prawdziwe schody.
A co mnie natchnęło żeby akurat teraz o tym napisać?
Otóż zwrócili się do mnie ostatnio narzeczeni, którzy.. nie wiedzieli z kim zawarli umowę. Serio.
Dom weselny był bowiem oznaczony mniej więcej tak:
Restauracja Pan i Pani, ul. Wiosenna 15, 81 – 001 Gdynia, zwana dalej „Zleceniobiorcą”.
Kropka. Dosłownie.
Nie było tam ani wskazania formy prawnej prowadzonej działalności, ani imienia i nazwiska właściciela (gdyby miała być to jednoosobowa działalność gospodarcza) ani wskazania numeru NIP. Nic. Nie było nawet wskazane kto kogo reprezentuje i na jakiej podstawie.
W wyszukiwarce podmiotów – zarówno w CEDIG, jak i KRS – czarna dziura. Co ciekawe, w CEIDG można również wyszukiwać wpisy archiwalne, ale tam również niczego nie udało się znaleźć.
I weź człowieku szukaj właściciela takiego przybytku. Ten bowiem w międzyczasie oczywiście się zmienił. Nowy właściciel, zażyczył sobie zawarcia nowej umowy, a co do odzyskania wpłaconego zadatku, nakazał się kontaktować z poprzednikiem.. No właśnie, tylko z kim się tu kontaktować mając tak oznaczony podmiot..
Chyba już się zatem domyślasz dlaczego temat komparycji umowy, wiszący od dawna na mojej liście tematów do poruszenia na blogu, wybił się automatycznie na jedno z pierwszych miejsc.
Oczywiście przypadki różnego trudnego oznaczenia stron można mnożyć bez liku. Są różne rodzaje spółek, urzędów – te to czasem mogą naprawdę sprawić kłopot w oznaczeniu, a zwłaszcza we wskazaniu osób uprawnionych do reprezentacji takiego podmiotu.
Ale my nie będziemy się tym przejmować. Zajmiemy się tylko przypadkami najczęściej spotykanymi, które z pewnością przydadzą się w codziennym prowadzeniu działalności i przy zawieraniu typowych umów życia codziennego.
Po pierwsze – osoba fizyczna
Powinniśmy spisać jej imię, nazwisko, PESEL (koniecznie!) oraz adres.
Po drugie – przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą
Powinniśmy mieć pełne brzmienie nazwy prowadzonej działalności, zawrzeć dopisek, że przedsiębiorca jest wpisany do CEIDG, wpisać adres jego siedziby, NIP i PESEL.
Po trzecie – spółka cywilna
Tak, tak, to taka niezwykła spółka 😉 Zwłaszcza w zakresie jej oznaczenia jako strony umowy.
Najpierw musimy bowiem osobno opisać wszystkie dane dotyczące każdego z jej wspólników (patrz punkt dotyczący osób prowadzących jednoosobową działalność) – każdy z jej wspólników jest bowiem osobnym przedsiębiorcą, a następnie zawrzeć również stwierdzenie, że działali oni razem jako wspólnicy spółki cywilnej z wymienieniem nazwy, siedziby i numeru NIP spółki cywilnej.
Po czwarte – spółki osobowe i kapitałowe (najczęściej pewnie będzie to spółka z o.o.)
Tu podajemy nazwę spółki razem z jej formą prawną, jej siedzibę razem z adresem, numer KRS, sąd, w którym spółkę zarejestrowano (to ten sąd, w którym przechowywane są akta spółki), NIP oraz wysokość kapitału zakładowego.
W każdym przypadku, a zwłaszcza w przypadku spółek musimy wskazać również, kto taki podmiot reprezentuje, podpisując umowę osoba taka powinna mieć umocowanie do działania w imieniu podmiotu, za który działa.
Dobrą praktyką jest także to, aby do umowy dołączyć w formie załączników odpis z CEIDG albo KRS (wydrukowane z Internetu w zupełności wystarczą), a jeżeli ma to zastosowanie – również odpis pełnomocnictwa, na podstawie którego działa osoba reprezentująca stronę. Nie zawsze bowiem umowa podpisywana będzie przez osoby, które są umocowane do jej reprezentacji zgodnie z KRS – prezesa czy członków zarządu – często umowę podpisują przykładowo pracownicy, gdyż jest to prostsze z logistycznego punktu widzenia. OK, taka praktyka jest w porządku, ale równocześnie nie powinno być wątpliwości co do tego, na jakiej podstawie taki pracownik działa, kiedy udzielono mu pełnomocnictwa i w jakim zakresie.
Może ktoś powie, że załączanie odpisów pełnomocnictwa czy też odpisów z KRS lub CEIDG to już przerost formy nad treścią i po co to właściwie.. Moim zdaniem ma jednak swój sens, który wynika z tego wszystkiego, o czym piszę powyżej, co więcej – jeżeli mamy do czynienia na przykład z domem weselnym, który podpisuje umowy na organizację przyjęć wręcz masowo, żadnym problemem nie jest dołączenie do umowy kopii pełnomocnictwa czy odpisu z CEIDG czy KRS – przecież jego wydrukowanie trwa dosłownie minutę, pół minuty? No dobrze nawet gdyby miało trwać to 2 minuty i tak myślę, że warto. W przypadku ewentualnych kłopotów z wykonaniem umowy znacząco pomaga to bowiem w egzekwowaniu obowiązków umownych, a ewentualnie także dochodzeniu swoich należności – unikamy wówczas wątpliwości co do tego, czy umowa została podpisana przez osobę, która faktycznie miała prawo ją podpisać.
Zazwyczaj strony są także „nazwane” na dalszą część umowy – i tak w naszych restauracyjnych umowach, które zazwyczaj będą umowami o świadczenie usług możemy nazwać strony zleceniodawcą – zleceniobiorcą albo zamawiającym – wykonawcą.
Jak więc powinny w praktyce brzmieć dobrze napisane oznaczenia stron?
Umowa o […]
zawarta w Gdyni w dniu 2 marca 2018 roku
pomiędzy:
Panią Natalią Nowak, zamieszkałą w Gdańsku (80-045) przy ulicy Konwaliowej 18/4, PESEL 88041112087, zwaną dalej „Zleceniodawcą”
a
Panem Łukaszem Sokołowskim, prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą: „Restauracja Pan i Pani Łukasz Sokołowski” z siedzibą w Gdyni (81-001) przy ulicy Wiosennej 15, wpisanym do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, NIP 394-53-90-26, PESEL 86092915757,
LUB
Panem Łukaszem Sokołowskim, prowadzącym działalność gospodarczą pod nazwą: „Restauracja Pan i Pani Łukasz Sokołowski” z siedzibą w Gdyni (81-001) przy ulicy Wiosennej 15, wpisanym do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, NIP 887-53-90-26, PESEL 86092915757,
oraz
Panią Justyną Wysocką prowadzącą działalność gospodarczą pod nazwą: „Justyna Wysocka Organizacja Wesel” z siedzibą w Gdyni (81-001) przy ulicy Wiosennej 15, wpisaną do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, NIP 887-35-72-00, PESEL 89031711822,
działającymi wspólnie w ramach umowy spółki cywilnej działającej pod nazwą: „Restauracja Pan i Pani Organizacja wesel i przyjęć okolicznościowych spółka cywilna” z siedzibą w Gdyni (81-001) przy ulicy Wiosennej 15, NIP 887-24-53-59
LUB
Restauracja Pan i Pani Organizacja wesel i przyjęć okolicznościowych spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Gdyni (81-001) przy ulicy Wiosennej 15, wpisana do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego, prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 000268205, NIP 887-24-53-59, o kapitale zakładowym w wysokości 50.000,00 złotych,
reprezentowana przez:
Prezesa Zarządu – Pana Łukasza Sokołowskiego, uprawnionego do jej samodzielnej reprezentacji,
zwanym/a/ą dalej „Zleceniobiorcą”
zwanymi dalej łącznie „Stronami”, a każdy z osobna „Stroną”
o następującej treści:
[…]
I to wszystko, takie proste i przejrzyste. A jak nadejdą złe czasy, wystarczy zerknąć do umowy i mamy stronę – czy to jedną czy drugą – podaną jak na tacy 🙂
A na koniec jeszcze wspomnę tylko o danych kontaktowych w postaci numeru telefonu i adresu e-mail. Te zazwyczaj nie są umieszczane w komparycji umowy, przeciwnie, często wyprzedzają tylko postanowienia końcowe (chyba, że tylko w „moich” umowach?).
W każdym razie – jeżeli chcesz kontaktować się z drugą stroną umowy również mailowo, koniecznie wpiszcie swoje adresy mailowe w umowie i dodajcie klauzulę, zgodnie z którą każda zmiana takiego adresu musi być zgłaszana drugiej stronie, a jeżeli nie zostanie zgłoszona, przyjmuje się, że podany w umowie adres jest aktualny. To samo dotyczy oczywiście numeru kontaktowego, choć wydaje mi się, że przy współpracy umownej pewniejszą formą komunikacji, a na pewno lepszą dowodowo, jest jednak poczta elektroniczna aniżeli rozmowa telefoniczna.
To jak, nie będą mnie już od dzisiaj bolały oczy od komparycji różnych umów, które do mnie trafiają? Skoro tak ładnie o nich napisałam? 🙂
PS. Dopiero zauważyłam, że znowu użyłam jakiejś piorunującej liczby słów.. Mam nadzieję, że wszyscy dzielnie wytrwaliście do końca 🙂