Nie było mnie przez kilka dni. Dość już zmęczeni jesienną aurą postanowiliśmy ruszyć na weekendowy podbój Rzymu. Wyprawa była bardzo udana i trudno było w niedzielę wieczorem przyzwyczaić się z powrotem do panujących u nas temperatur, zwłaszcza że wiał silny wiatr, a w poniedziałek rano.. zrobiło się zupełnie biało. W każdym razie, gdybyście byli ciekawi […]